czwartek, 1 stycznia 2015

Pożegnanie starego roku.

Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok! Żeby Wam się darzyła kapusta i groch, w każdym kątku po dzieciątku a na piecu troje! Tu nastąpiłaby kolęda, może"Nowy rok bieży"? I tak słowo stało się ciałem, nowy rok stał się faktem dokonanym. Refleksji snuć można by mnóstwo, ubolewać nad minionym czasem, nieuchronnością przemijania, ale po co? Wszak to i tak się dzieje. Po prostu róbmy swoje z optymizmem na ustach i wiarą, że wszystkie nasze działania mają sens. Okraśmy to wszystko odrobiną dobrego humoru i życzliwości dla bliźnich i dla nas samych. Zanim znalazłam się w tym nowym roku, spędziłam dzień i noc w górach. Rano poszliśmy na Klimczok, gdzie początkowo ludzi było niewielu. W ciągu godziny tam spędzonej schronisko zapełniło się. Spotkaliśmy znajomych, Tereskę i Tadka. Wznieśliśmy toast za odchodzący i nadchodzący rok i poszliśmy na Karkoszczonkę do Tomka. Pogoda, rankiem z 10-cio stopniowym mrozem, okazała się nadzwyczaj łaskawa. Było przepięknie! Słońce chciało nadrobić wszystkie te dni w których nie chciało mu się wyjrzeć zza chmur i świeciło jak szalone! Śnieg oślepiał,skrzył milionami diamentów, na świerkach podzwaniały lodowe sopelki. Na horyzoncie, na ciemno szafirowym niebie, wyraźnie znaczyły się Tatry, Babia Góra, Pilsko... Mroźne powietrze odurzało jak narkotyk. Wieczorem poszliśmy pod Magurkę, w miejsce z którego widać całe miasto i dużo więcej. Pogoda nadal była łaskawa, pod nogami śnieg, na niebie jasno świecący księżyc, mnóstwo olbrzymich gwiazd...Sceneria jak z filmu jakiegoś. O dwunastej huk i migotliwe światło tysiąca rakiet wystrzelonych w niebo! Otworzyliśmy szampany i wznieśliśmy toasty, przykre było jedynie to, że niektórzy nie zważając na apele,w lesie odpalali race. Niejedno dzikie zwierzę nieźle pewnie było przestraszone! Ludzka bezmyślność nie ma granic, a i to, że niektórzy na Magurkę wjeżdżają autami, też nam się nie podobało. Mimo wszystko był to wspaniały dzień, pełen miłych ludzi, z rodziną przy boku. Oby więcej takich w Nowym 2015 Roku!


                                               Widoki ze środy.

    

















Widok miasta nocą. Zdjęcie zrobione telefonem pod Magurką.
Zdjęcie zrobione przez mojego syna Pawła.


1 komentarz:

  1. Szczesliwego Nowego Roku! Zal mi tylek sciska, ze mnie tam z Wami nie bylo. A opis tak piekny, ze zal sciska jeszcze bardziej... :)

    OdpowiedzUsuń